Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Smoki, bestie i katedry

Dodano: 11/04/2017 - Nr 15 z 12 kwietnia 2017
Nie tylko gwałt, rabunek, śmierć i pożoga. Wikingowie to również sztuka... Świat Wikingów wzbudza do dziś wielkie zainteresowanie, chociaż czas nie obszedł się z nimi zbyt łagodnie. Słowo „wiking” wciąż wywołuje skojarzenia raczej nieprzyjemne: bandyci, piraci, najemnicy. Na szczęście wiemy już, że „wikińskie” hełmy z rogami to wymysł XIX-wiecznych artystów, utrwalony przez pionierów Hollywood. Ale wizerunek wojowników z Północy nie został złagodzony do dziś. Czy powinien? Znaczenie słowa „wiking” to po prostu wyprawa. Handlowa, osadnicza, czasem – rabunkowa. Czym handlowali skandynawscy żeglarze? Drewnem, żelazem, skórami i futrami, niewolnikami... Przywozili srebro, pszenicę, odzież, wino, ceramikę, złoto i sól. Zbadali całą Europę, Bliski Wschód, Grenlandię. Wykopaliska dowodzą, że oprócz broni ludzie północy cenili też piękne przedmioty. Pierwszy styl sztuki wikińskiej wziął nazwę od grobowca odkrytego w Osebergu. Znaleziono tam okręt użyty do pochówku,
     
26%
pozostało do przeczytania: 74%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze