To nie jest auto dla starych ludzi

Jakiś czas temu jeden ze znajomych piosenkarzy powiedział mi, że zaczyna odczuwać, iż się starzeje. Zauważył, że lubi wracać do miejsc z młodości, stał się sentymentalny. Rozpamiętuje dawne czasy. 

Patrząc na Mini Hatch Cooper SE – samochód, którym poruszałem się w czasie weekendu – zauważyłem coś podobnego u siebie. Przypomniałem sobie, jak ładnych parę lat temu niektóre marki samochodowe próbowały wskrzesić swoje kultowe modele. VW nowym Garbusem zwanym Beetle nie wzbudził sympatii fanów. Opel z równie marnym skutkiem próbował na nowo wylansować Adama i Karla, czyli modele znane, gdy nie było nas na świecie. Fiat powrócił do 500-tki. W przeciwieństwie do Opla, był to zabieg bardzo udany. Podobna rzecz udała się również BMW, które wskrzesiło brytyjską markę Mini. Nowoczesne samochody w stylu retro mają właśnie grać na sentymentach. Nie ukrywam, że Mini na moich zagrało. Nawet model Countryman, który w dosłownym znaczeniu tego słowa nie jest mini, ma w