Miód malina

Niektórzy pamiętają takie sytuacje ze szkoły podstawowej, kiedy to klasowa oferma wraca po wakacjach i… wzbudza podziw płci przeciwnej. Kiedyś był niski i pryszczaty, dziś jest super. Tak właśnie się stało z Peugeotem 3008. Jeszcze rok temu nikt nie traktował go poważnie. Dziś model 3008 to zupełnie inne auto. Pełne interesujących smaczków stylistycznych. A na dodatek dobrze jeździ. Właściwie tu mógłbym skończyć ten tekst, aby nie narazić się na posądzenie o kryptoreklamę. Lecz naprawdę trudno się przyczepić do czegoś w obecnej generacji Peugeota 3008. Można zachwycać się jedynie, jak harmonijnie dach przechodzi w tylny spojler, jak zadziornie reflektory wgryzają się w maskę czy też jak tylne światła kontrastują z ciemną okładziną klapy bagażnika. A w środku jest jeszcze lepiej. Kokpit otula kierowcę. Lotnicze przełączniki, joystick skrzyni biegów, kierownica przypominająca wolant samolotu, dotykowy ekran sterujący mediami i klimatyzacją oraz wirtualne zegary dają