Potępiam odczłowieczanie wroga

Media społecznościowe rozgrzane są dziś do czerwoności. Trwają setki, tysiące pojedynków w obronie „Klątwy” czy prawa Kuby Wątłego do nurzania przeciwników w gnoju. W powietrzu fruwają faktury, Misiewicze, faszyzmy. Gorące i brudne słowa. Polemiki w sieci przekraczają wszelkie granice. To pułapka. Wejście w to szambo przez prawą stronę Internetu jest absurdem. Jednym z elementów przetestowanej w 2007 r. taktyki walki Mordoru z PiS jest wprowadzenie nastroju publicznej histerii i utrzymywanie go ponad wytrzymałość społeczeństwa. Głównym zasobem totalnej opozycji są media. Ataki nie ustaną. Po pani premier mającej czelność wracać na weekend z Warszawy do domu, by staranować niewinnego młodego kierowcę, mamy ministra obrony na pasach. Po powieszeniu figury świętego na sznurze w przestrzeń publiczną zostanie wprowadzony obraz jeszcze mocniej atakujący naszą wspólnotę religijną i narodową. Taka jest logika hybrydowej wojny Mordoru z polskością, katolicyzmem i tradycyjną