Wstyd nie jest trendy

Jak przystało na magiel, pełno w nim redaktorek i redaktorów, dla niepoznaki odzianych gustownie i nowocześnie. To są partnerzy Donalda Tuska, Janusza Palikota i Leszka Millera. To partnerstwo doprowadziło do pomieszania pojęć – lewicy z centrem, centrum z lewactwem, lewactwa z faszyzmem. A cel tych powiązań jest jeden – utrzymać się przy rządzie dusz narodu, gdyż zanosi się na utratę władzy jako takiej. Partnerstwa zawiera się między partiami. Są to sojusze. Ale nie w Polsce. Bo sojusz wymaga wzajemnej lojalności i wspólnych idei. U nas wystarczy partnerstwo. A partnerstwo nie zobowiązuje, co pokazuje praktyka tzw. małżeństw partnerskich. On ma partnerkę, ona partnera, a jak się znudzi albo nie zaspokaja oczekiwań, do widzenia ślepa Gienia. Partnerstwo nie zobowiązuje, natomiast dobrze jest wycisnąć partnera jak cytrynę. Takie partnerstwo PSL z PJN to jest właśnie to. Co łączy te dwie partie? Nic, choć coś tam mówią o polityce prorodzinnej, ale chyba chodzi o rodziny partyjnych