Wybory prezydenckie w Rosji: Putin nie do zdarcia

Dodano: 28/02/2012 - Nr 9 z 29 lutego 2012

A Zachód uzna każdy wynik wyborów, nawet jeśli unijnym instytucjom pod nos podsunąć tonę dowodów ich sfałszowania. Nie ma co liczyć na wprowadzenie jakichkolwiek sankcji. Nawet Rada Europy – organ powołany do promowania i ochrony praw człowieka na naszym kontynencie – nie drgnie na widok sposobu prowadzenia wyborów w Rosji.Znaleźć winnego Nim jednak rosyjska elita władzy zrozumiała, z kim walczy, przez pierwszy miesiąc po grudniowych wyborach parlamentarnych szukała przyczyn problemów tam, gdzie zwykle: w korytarzowych spiskach i zagranicznych ambasadach. Najpierw Putin oskarżył amerykańską sekretarz stanu Hillary Clinton, że to ona finansuje demonstracje. Potem wyrzucił szefa wywiadu wojskowego GRU, tradycyjnego konkurenta KGB–FSB, podejrzewając, że zimowe manifestacje to robota wojskowych. Tymczasem tłumy maszerowały po ulicach, a kibice wygwizdali samego Putina na gali sportu. Pierwszy raz w życiu Putin musiał stawić czoło przeciwnikom, którzy go przerośli. To
     
22%
pozostało do przeczytania: 78%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze