Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Kierowca autobusu pisze wiersze

Dodano: 27/12/2016 - Nr 52 z 28 grudnia 2016
Jarmusch to pierwszy filmowiec niezależny, jaki zjawił się u nas na początku wolności A.D. 1990. Jego filmy ujmowały spokojem, poezją codzienności, inaczej niż graniczne obrazy Lyncha i Tarantino, atakujące dziwnością, dzikością i przemocą. Życie toczy się u niego leniwie, dialogi bywają absurdalne, ich humor rezonuje w widzu z opóźnieniem. Bohaterowie „Inaczej niż w raju”, „Poza prawem”, „Mystery Train”, „Noc na ziemi”, których Jarmusch po prostu lubi, donikąd nie zmierzają, żyją chwilą, filozofują. Znamy to z kina Czechów, tak bywało w „Rejsie”, tyle że Jarmusch nie uprawia złośliwej publicystki, w Polsce raczej niezbędnej. Późniejsze obrazy z herosami popkultury – „Truposz” (antywestern), „Gost Dog: Droga samuraja” (dreszczowiec o płatnym zabójcy), „Tylko kochankowie przeżyją” (historia o wampirach) też oferują oszczędną poetykę i niestandardowych bohaterów odklejonych od rzeczywistości. Przygodę na Dzikim Zachodzie relacjonuje umarły, pistolet do wynajęcia jest
     
35%
pozostało do przeczytania: 65%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze