Samotność, cóż po ludziach

Zadziwiające! Mainstreamowe media narzekają na Niemców. Mamy pretensję, że ich przywódcy nie uczestniczyli w rytualnym posypywaniu sobie głowy popiołem 1 września. A niby czemu mieliby to nadal robić? Swoje cele w Polsce zrealizowali, mają swojego wielkorządcę i nie ma najmniejszego powodu, dla którego mieliby się Polaczkom podlizywać. Coś nowego pokazało się natomiast u Tuska. Stwierdził bowiem: „Nigdy więcej wojny, nigdy więcej samotności!”. „Nigdy więcej wojny” jest typowym pustym hasłem, wyraża postulat, na który zdecydowana większość ludzi nie ma żadnego wpływu. Może mieć jakieś znaczenie w ustach polityków, lecz u zwykłych ludzi ogranicza się głównie do decyzji – pójść czy nie pójść do wojska. Co oznacza druga część hasła: „Nigdy więcej samotności”? Dokładnie nic. Jak to u Tuska. Marqueza przecież i za sto lat nie przeczyta. Czy w roku 1939, do którego zdaje się nawiązywać, byliśmy samotni? Mieliśmy pakty o nieagresji, sojusze z mocarstwami, a chwila prawdy przyszła po