OBŁAWA, OBŁAWA... 

„Show must go on” – ta zasada biznesu rozrywki przyświeca obecnemu rządowi. Igrzyska trwają codziennie. Przedwczoraj – Kuczmierowski, wczoraj – Bąkiewicz, dziś – Sasin, jutro? Polowanie z nagonką. Aresztowania, zatrzymania, rewizje w świetle kamer „zaprzyjaźnionych telewizji”, mówiąc Andrzejem Wajdą. Zapowiedź kolejnych operacji z zaproszeniem do aktywnej asysty mediów. Dorżnąć watahę. Zniszczyć „pisiorów” ogniem (aresztów wydobywczych) i mieczem (nękania przez establishmentowe media). Dzień w dzień jazda bez trzymanki. Co tam prawo! Czy to zaskoczenie dla naszego obozu? Niby przed tym przestrzegaliśmy rodaków, niby kreśliliśmy czarne scenariusze, ale w zdecydowanej większości nie wierzono, że „liberały-aferały”, jak nazywano tych państwa w pierwszej połowie lat 90., pojadą tak „po bandzie”. Niektórzy przedstawiciele naszego obozu, w tym z obszaru sprawiedliwości, uspokajali dziennikarzy zaniepokojonych potencjalnym zamordyzmem nowej władzy, że prawo chroni instytucje demokratyczne