Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Chrześcijański aśram

Dodano: 11/06/2013 - Nr 24 z 12 czerwca 2013
Czy w trakcie medytacji mamy wytwarzać próżnię umysłową? Innymi słowy, czy warunkiem tej medytacji jest bezmyślenie? Jeśli tak, mamy do czynienia z zawoalowaną medytacją orientalną.   Oczywiście winny jest rock’n’roll. To ’68 rok przyniósł chrześcijanom złudne przekonanie, że chrześcijaństwu brakuje akurat tego, co może zaoferować orient. Od 1975 r. powstało w ponad 100 krajach około 1800 grup i 27 centrów medytacyjnych mających łączyć wiarę w Boga Abrahama, Izaaka i Jakuba z elementami jogi – twierdzą zwolennicy „doładowywania” chrześcijaństwa w hinduistycznych aśramach. Kim są? Otóż zwolennikami tych synkretycznych praktyk są benedyktyni, dominikanie, jezuici. A w duszpasterstwach akademickich i szkołach organizowane są warsztaty medytacji na sposób wschodni. Światowa Wspólnota Medytacji Chrześcijańskiej (The World Community for Christian Meditation) zwodzi jednak nawet swoją nazwą. Ta technika finalnie nie ma wiele wspólnego z chrześcijańską modlitwą. Czytając wypowiedzi
     
28%
pozostało do przeczytania: 72%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze