Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Nigdy nie zostawię moich rannych! Opowieść o ojcu Michale Czartoryskim, kapelanie powstańców z Powiśla

Dodano: 21/09/2022 - Nr 38 z 21 września 2022

Podkreśla się dziś często, że w Powstaniu Warszawskim walczyli ludzie różnych poglądów i wyznań. To prawda, trzeba jednak dopowiedzieć, z kim walczyli. Z wrogami wolności, tej nieliberalnej. Ten fakt daje prawo mówić, że owe różnice nie były ani tak rozpowszechnione, ani tak istotne, jak chce się tego dziś dowodzić. Prawidłowo zaś rozumiana wolność oznacza szacunek dla prawa Bożego. Miłość prawdy. 

Błogosławiony o. Michał Czartoryski OP został kapelanem Powstania Warszawskiego właściwie przypadkiem. Nie miał takich planów. Czartoryscy, zwani Familią, to ród, który od połowy wieku XVIII rozwijał tradycje patronowania dziełom publicznym. Żarliwość i wspaniałomyślność we wspomaganiu wszystkiego, co może służyć dobru Rzeczypospolitej, była ich znakiem rozpoznawczym. „Nigdy nie istniał równie szczodry mecenat” – przyznawał Mickiewicz w prelekcjach paryskich, podkreślając zasługi Czartoryskich dla nauki i sztuki, dodając, że jest to „jedyna w Europie rodzina

     
10%
pozostało do przeczytania: 90%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze