Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Marcin Wolski

Dodano: 26/11/2019 - Nr 48 z 27 listopada 2019
„Gdy myśl zostaje pochwycona, możesz zapomnieć o słowach” – powiada jedna ze starszych mądrości chińskich. Znajdujemy ich wiele w pracy Piotra Plebaniaka, młodego Polaka zamieszkałego na Tajwanie, zatytułowanej „Drogi wędrownych doradców”. Autor uczynił dużo, aby przybliżyć nam odległą cywilizację Państwa Środka. Podstawowe pytanie stawiane przez Plebaniaka brzmi: jak to się stało, że trwająca 4 tysiące lat cywilizacja nie wykorzystała własnych wynalazków i koncepcji roznoszonych przez „wędrownych mędrców”  do zbudowania potęgi, a w efekcie umożliwiła to obcym, którym z końcem XIX wieku uległa? Cykle dynastyczne, petryfikacja warstw społecznych i niechęć do zmian, przy jednoczesnej samowystarczalności, poczuciu bezpieczeństwa, i centralizm, który sprawiał, że jeden błędny wybór stawał się błędem powszechnym, podczas gdy Europę napędzały pluralizm prób i błędów. Jednocześnie Chińczycy, ufając historycznym autorytetom, nie wynaleźli czegoś takiego jak twórcza debata,
     
56%
pozostało do przeczytania: 44%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze