Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Cud listopada

Dodano: 31/10/2017 - Nr 44 z 31 października 2017
Mój stryj Stach Wolski, poległy w styczniu 1920 r. nad Dźwiną, był człowiekiem systematycznym, prowadzącym codzienne zapiski. Niestety między 11 listopada 1918 r., w którym pojawia się notatka „Podobno Dziadek wrócił. Oby!”, a początkiem grudnia zieje nigdy nieuzupełniona luka. Miał zbyt wiele zajęć (oprócz organizowania harcerstwa i przygotowywania się do matury), żeby pisać – odradzał Polskę. Z pamiętników Ojca wiem, że m.in. dowodził szturmem na niemieckie koszary w Łodzi. Nie musiało pójść tak łatwo. Kraj był podzielony wewnętrznie nie tylko zaborowymi granicami. Mogliśmy mieć rewolucję, wojnę domową albo Księstwo Warszawskie z łaski Ententy. Opatrznościowym mężem okazał się Józef Piłsudski, któremu po powrocie z Magdeburga Rada Regencyjna oddała władzę. Nie miał większości w społeczeństwie, ale dysponował siłą zbrojną, strukturami. Mógł naturalnie spróbować drogi Lenina, ale właśnie wysiadał z czerwonego tramwaju na przystanku niepodległość. Poddał się więc
     
56%
pozostało do przeczytania: 44%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze