Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Granice – NIE, celnicy – TAK!

Dodano: 28/06/2011 - Nr 26 z 29 czerwca 2011
Po krótkim prologu A.D. 1986 lądujemy w 1993 r. Placówki po obu stronach granicy istnieją, tylko granicy właściwie nie ma. Ruben pielęgnuje fobie, wpędzając w rozpacz francuskiego celnika Mathiasa (sam Boon). Mathias zakochany z wzajemnością w Irene (Vird), siostrze Rubena, nie wie, jak powiedzieć o tym jej rodzinie. Toteż Francuz wije się, słuchając tyrad belgijskiego kolegi i znosząc jego afronty, Irene domaga się zdecydowanych działań, ale niechęć Rubena do wszystkiego, co nie belgijskie, wydaje się nie do pokonania. Jak to w komediach – stare kłopoty staną się łatwiejsze do pokonania, kiedy przyjdą nowe. Jeśli zmorą zamkniętych granic są chamscy celnicy, to przy otwartych nosicielami niebezpieczeństw będą handlarze narkotyków. Tu wyglądają humorystycznie, ale Boon–reżyser wie dobrze, że chodzi nie o farsową przyprawę lecz o problem realny. Farsowe natomiast jest zrazu marne wyposażenie mieszanych belgijsko-francuskich oddziałów, góra nie traktuje akcji poważnie. Ale po szeregu
     
41%
pozostało do przeczytania: 59%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze