Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Casting na zdrajcę

Dodano: 30/09/2014 - Nr 40 z 1 października 2014
Czy kontrowersyjność ma swoje granice? Chyba nie dla Piotra Zychowicza Po ryzykownym „Pakcie Ribbentrop–Beck” i wywołującym żywe sprzeciwy „Obłędzie 44” ów zwolennik racjonalności w polityce zajął się kolejnym tabu w polskiej historii, a mianowicie opinią „narodu bez Quislingów”. Fakty są takie, że byliśmy jedynym narodem, który nie wyłonił z siebie „kolaborantów instytucjonalnych”, nie stworzył formacji wspierającej III Rzeszę zbrojnie (nie było polskiego Waffen SS), a elity w swoich dążeniach, „zgoła samobójczych”, nie rozpatrywały nawet „opcji niemieckiej”. Tymczasem, zdaniem Zychowicza, w imię ratowania narodowej substancji, powinny. Kolaboracyjna Francja straciła w II wojnie 1,5 proc. mieszkańców i wyszła z niej jako osłabione, ale jednak mocarstwo, bohaterska Polska utraciła 23 proc. obywateli i zakończyła wojnę jako sowiecka kolonia. Skąd ta różnica? My mieliśmy Rydza, a oni Petaina. Owo marzenie o Petainie (z Władysławem Sikorskim, „naszym de Gaullem” w
     
33%
pozostało do przeczytania: 67%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze