Nie może być tak, że w zamian za obronę przed rosyjskimi hordami wszystko w polityce międzynarodowej należy się rządowi ukraińskiemu. Prawdopodobnie taka myśl kiełkuje w głowach decydentów w Kijowie i dlatego niektórzy z nich wypowiadają się nieprzychylnie o Polsce – mówi „Gazecie Polskiej” dr Jan Matkowski z Narodowego Uniwersytetu - Politechniki Lwowskiej. Rozmawia Grzegorz Wszołek
Relacje polsko-ukraińskie przechodzą ważną próbę. Najpierw spór o zboże, gdzie Polska zgadza się na tranzyt płodów rolnych, ale nie na zalewanie rynku i straty dla rodzimego sektora. Potem prezes ukraińskiego IPN kwestionuje ludobójstwo na Wołyniu. W końcu premier Denys Szmyhal mówi o „szkodliwych działaniach” Polski ws. ochrony gospodarki. O co chodzi w tym sporze? Czy zostanie on ugaszony, a może wręcz przeciwnie?Na wstępie zaznaczyłbym, że stosunki polsko-ukraińskie powinny mieć charakter partnerski, a nie dobrosąsiedzki czy przyjacielski. Do niedawna w publicystyce
SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl
Miesięczny dostęp do wszystkich treści serwisu www.gazetapolska.pl.
Masz już subskrypcję? Zaloguj się
* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl
