Jednym z najważniejszych frontów wojny dyplomatycznej towarzyszącej inwazji Rosji na Ukrainę jest walka o przychylność świata arabskiego. Udział Wołodymyra Zełenskiego w szczycie Ligi Arabskiej to na pewno sukces Ukrainy. Jednak nie powinien on przysłonić faktów, a te są takie, iż mocniejszą pozycję nad Zatoką ma Rosja. Powrót jej sojusznika Baszara Asada do Ligi Arabskiej też o tym świadczy.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wziął 19 maja udział w szczycie Ligi Arabskiej w Arabii Saudyjskiej. Skrytykował niektórych w regionie za „przymykanie oczu” na agresję Rosji, ale także podziękował Arabii Saudyjskiej i innym za wsparcie. W swoim przemówieniu Zełenski wezwał świat arabski do pomocy w „ochronie” Ukrainy, wspominając o tatarskiej społeczności muzułmańskiej na okupowanym przez Rosję Krymie.
Obecność Zełenskiego na szczycie Ligi Arabskiej była pewnym zaskoczeniem i niewątpliwie dyplomatycznym sukcesem Kijowa, jeśli wziąć pod uwagę, że Bliski
SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl
Miesięczny dostęp do wszystkich treści serwisu www.gazetapolska.pl.
Masz już subskrypcję? Zaloguj się
* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl
