Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Szpieg bez maski

Dodano: 22/03/2023 - Nr 12 z 22 marca 2023

Opinia głosi, że w odróżnieniu od wielu krajów nie mieliśmy w latach II wojny światowej swojego Quislinga. To tylko częściowo prawda. Owszem, nie mieliśmy kolaboracyjnego rządu czy armii podporządkowanej Hitlerowi, ale głównie dlatego, że Niemcy tego nie chcieli, przeznaczając nas na wytępienie. Nie oznacza jednak, że nie mieliśmy w ogóle zdrajców. Było ich wielu, niektórzy nawet bardzo znani, o czym opowiada wydana właśnie biografia pióra Marka Telera „Upadły amant”. Igo Sym był przed wojną popularnym aktorem, może nie najwybitniejszym, ale bardzo przystojnym. Choć był synem polskiego leśnika i Austriaczki i miał początkowo kłopoty z językiem polskim, służył w polskim wojsku, a później, mimo kariery międzynarodowej, mieszkał w Polsce. Po wybuchu wojny opowiedział się za Niemcami, podpisał volkslistę, przyjął dyrekcję Theather der Stadt Warschau, werbował aktorów do hitlerowskich produkcji filmowych. Później potwierdziło się, że jeszcze przed wojną współpracował z Abwehrą

     
57%
pozostało do przeczytania: 43%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze