Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Afrykańska wojna Hollande’a

Dodano: 23/01/2013 - Nr 4 z 23 stycznia 2013
W 2011 r. Francja, w asyście krajów NATO, bombardowała Libię, by pomóc powstańcom w ich walce z pułkownikiem Muammarem Kaddafim. Libijski dyktator został pokonany, ale Zachód nie docenił konsekwencji upadku reżimu w Trypolisie. Bojownicy, którzy walczyli u boku Kaddafiego, opróżnili libijskie arsenały broni i uciekli do sąsiedniego Mali, gdzie przejęli kontrolę nad tuareską partyzantką, walczącą o niepodległość z władzami w Bamako. W zaledwie kilka miesięcy była francuska kolonia stała się przyczółkiem dla dżihadystów z całego świata. Cenę za libijską przygodę Nicolasa Sarkozy’ego płaci dziś jego zastępca, socjalista François Hollande. Francja ruszyła na pomoc malijskim władzom, stojącym w obliczu inwazji islamistów na stolicę kraju, i rozpętała wojnę, która może się okazać zarówno długa, jak i kosztowna. A jej wynik jest bardziej niż wątpliwy. Islamiści okupują słabo zaludnione tereny pustynne o wielkości setek tysięcy kilometrów kwadratowych przy granicy z Algierią, gdzie
     
11%
pozostało do przeczytania: 89%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze