– Potrzebna jest misja pokojowa NATO, ewentualnie jeszcze jakiegoś szerszego układu międzynarodowego, ale taka misja, która będzie w stanie także się obronić i która będzie działała na terenie Ukrainy. To będzie misja, która będzie dążyła do pokoju, do udzielenia pomocy humanitarnej, ale jednocześnie będzie też osłonięta przez odpowiednie siły, siły zbrojne – te słowa Jarosława Kaczyńskiego w Kijowie wywołały burzę. I wytrąciły Zachód z samozadowolenia w czasie, gdy rosyjskie rakiety uderzają w ukraińskie budynki mieszkalne.
Europejscy premierzy pojechali do Kijowa, aby wesprzeć walczącą Ukrainę. Z przyczyn bezpieczeństwa informacja o planowanej podróży pociągiem długo była trzymana w tajemnicy. To wydarzenie doprowadziło do sytuacji, w której państwa zachodnie musiały poszerzyć swoje działania wspierające Ukrainę. Niektóre zrobiły to niedługo po tym, jak światowa opinia publiczna usłyszała słowa naszych rządzących.
Premier Mateusz Morawiecki i
SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów oraz lektora na gazetapolska.pl
Miesięczny dostęp do wszystkich treści serwisu www.gazetapolska.pl.
Masz już subskrypcję? Zaloguj się
* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]
