Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Sowieckie „słowo honoru”. Niezłomni, wyklęci, okłamani

FOT. CC
FOT. CC
Dodano: 23/02/2022 - Nr 8 z 23 lutego 2022

„Verba volant, scripta manent” („Słowa ulatują, zapisy zostają”) – mawiali starożytni, podkreślając wagę słowa zapisanego i dodawali znamienne „pacta sunt servanda”. Sowieci sprowadzili na ziemię idealistów sądzących, iż te cywilizacyjne zasady obowiązują wszystkich w Europie, i udowodnili, że „słowo honoru” dla radzieckiego oficera znaczy tyle co nic. „Twoje jest? Możesz je odebrać”. 

Właściwie do napisania tego tekstu skłoniły mnie obrazy, które od tygodni mamy przed oczami – kolejne spotkania Władimira Putina, uprawiającego gry słowne z przywódcami świata Zachodu. Jeździli do niego i rozmawiali już chyba wszyscy: od Bidena przez Macrona po Scholza, mając najwyraźniej nadzieję, że „słowo” ma w dyplomacji z Rosją znaczenie. Mylą się. Nie ma żadnego. Nic, co płynie z ust rosyjskich, nie może być traktowane poważnie. Putin jest z krwi i kości człowiekiem KGB. KGB zaś to dziedzic najgorszych tradycji bolszewickich i sowieckich. Dla funkcjonariuszy tych służb

     
11%
pozostało do przeczytania: 89%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze