Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Wybory u Jankesów

Dodano: 09/10/2012 - Nr 41 z 10 października 2012
A więc słów parę o amerykańskich wyborach. Mitt Romney nie jest z mojej bajki. Ani mnie ziębi, ani grzeje. Nie chodzi wcale o to, że jest mormonem, bo znam aktywnego szefa jednego z klubów „Gazety Polskiej”, który też jest tego wyznania. Mogę wymienić wielu współczesnych amerykańskich polityków, którzy podobają mi się bardziej niż były gubernator, jak choćby jego przyszły (miejmy nadzieję) wiceprezydent Paul Ryan, znacznie przecież efektowniejszy i twardszy niż Romney. Ale też Rick Santorum, prawicowy ojciec gromadki dzieci, który przepadł w prawyborach, Sarah Palin, błyskotliwa i znienawidzona przez salony, czy choćby sędziwy republikański lis, wielki wyga Newt Gingrich. Ale nawet ten niebudzący moich zbyt pozytywnych emocji Romney jest sto, ba, dwieście razy lepszy niż obecny prezydent USA. Romney podpadł mi nieprzemyślaną, żenującą wizytą w Polsce, w której nie spotkał się z tym, z kim spotkać się powinien, znalazł za to czas dla tych, dla których nie musiał. Ale pal go licho. W
     
37%
pozostało do przeczytania: 63%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze