Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Smoleńscy adiutanci

Dodano: 11/08/2012 - Nr 33 z 15 sierpnia 2012

O kim Pan mówi? Chodzi mi m.in. o przyjaźń z byłym szefem WSI gen. Markiem Dukaczewskim, który był bardzo częstym gościem w jego gabinecie. Zdarzało się, że późną nocą Sikorski dzwonił do mnie i oddawał słuchawkę Dukaczewskiemu. Chciał, żebym jako wiceminister odpowiedział generałowi na interesujące go pytania. Czego one dotyczyły? Nie mogę zdradzać szczegółów. Powiem tylko, że chodziło o bezpieczeństwo państwa. Taka zażyłość z Dukaczewskim była jedną z głównych przyczyn zwolnienia Sikorskiego z Ministerstwa Obrony Narodowej. Sikorski otaczał się wtedy ludźmi starego układu, którzy – zdaniem m.in. prezydenta Lecha Kaczyńskiego – powinni być zastępowani kadrami wykształconymi po 1989 r. Sikorski tego nie chciał robić. Kolejny etap tej ewolucji Sikorskiego to MSZ. Sikorski zaczął wtedy umieszczać w sekretariacie, w gabinecie dyrektora generalnego, w departamencie kadr ludzi całkowicie mu oddanych; wielu z nich pochodziło z MON, w tym oficerowie.

     
9%
pozostało do przeczytania: 91%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze