Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Biedni Irokezi patrzą na cywilizację europejską

Dodano: 15/05/2018 - Nr 20 z 16 maja 2018
Nie bez powodu w PRL nie wystawiano sztuki Adolfa Nowaczyńskiego „Wielki Fryderyk”. Pisarz nie był dobrze widziany, a wspólne działanie zaborców zmierzające do unicestwienia Polski nazbyt przypominały pakt Ribbentrop–Mołotow. Właściwie dopiero teraz, kiedy Polska naprawdę próbuje odzyskać suwerenność, a opozycja sięga po ulicę i zagranicę, tekst Nowaczyńskiego nabiera nowych sensów. Pojawia się szansa, żeby te sensy odczytać, bo w minioną sobotę w Teatrze Polskim w Poznaniu odbyła się premiera „Wielkiego Fryderyka”. Przedpremierowe wywiady z reżyserem Janem Klatą i odtwórcą roli tytułowej Janem Peszkiem dają pojęcie o tym, jak odczytany będzie ten tekst. Wprawdzie Klata uwzględnia fakt, że król pruski z polskiej perspektywy „był potworem” i że stał za zagładą polskiej państwowości na 123 lata, ale cieszy go, że „możemy się wspólnie zastanowić nad tym, jak mądre rzeczy Wielki Fryderyk ma ciągle o nas do powiedzenia”. A oto, co o Fryderyku pisał przedwojenny historyk
     
33%
pozostało do przeczytania: 67%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze