Cały ten opisywany przeze mnie survival i bushcraft to taka lekka partyzantka. W znaczeniu zarówno dosłownym (próby przeżycia i wygodnego życia w lesie), jak i przenośnym (działanie na granicy przepisów).
W ostatnich tygodniach zaczęły się pojawiać dziwne znaki, szmery jakieś, plotki, słowo rzucone mimochodem, uśmiech pod wąsem wędrowca, mocniejszy uścisk dłoni. Nadzieja, delikatna i maleńka, wniknęła w serca i inne ważne organy „leśnych ludzi”. Skąd ona?
Entuzjaści spędzania wolnego czasu w lesie to często zwykłe mieszczuchy korzystające z dobrodziejstw cywilizacji, np. z Internetu. I właśnie w internetową sieć zaplątały się jaskółki
W ostatnich tygodniach zaczęły się pojawiać dziwne znaki, szmery jakieś, plotki, słowo rzucone mimochodem, uśmiech pod wąsem wędrowca, mocniejszy uścisk dłoni. Nadzieja, delikatna i maleńka, wniknęła w serca i inne ważne organy „leśnych ludzi”. Skąd ona?
Entuzjaści spędzania wolnego czasu w lesie to często zwykłe mieszczuchy korzystające z dobrodziejstw cywilizacji, np. z Internetu. I właśnie w internetową sieć zaplątały się jaskółki