Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Brakuje urządzeń, brakuje personelu. Bezpieczeństwo i nowoczesność, ale nie dla każdego

Dodano: 16/01/2018 - Nr 3 z 17 stycznia 2018
Z telemonitoringiem na pewno byłbym spokojniejszy, gdybym wcześniej wiedział, że ból w klatce piersiowej to tylko niegroźny nerwoból, a nie poważny problem z sercem – żali się pan Antoni z Zielonej Góry. Tajemniczo brzmiące słowo „telemonitoring” to nic innego jak system zdalnie monitorujący pracę urządzeń stymulujących lub stabilizujących pracę narządu, głównie serca. Takie urządzenia, np. stymulatory, kardiowertety-defibrylatory czy urządzenia do terapii resynchronizującej, poza stymulacją pracy narządu, mogą zbierać i przesyłać dalej informacje zarówno na temat sprawności działania samego urządzenia, jak i stanu zdrowia pacjenta. Później pracownicy centrów telemonitoringu dzięki analizie otrzymanych z urządzeń raportów mogą zalecić choremu pilną wizytę u lekarza czy w skrajnych przypadkach wysłać do pacjenta karetkę. – Gdybym miała dostęp do telemonitoringu, nie musiałabym z niecierpliwością i niepewnością czekać na kolejne wizyty u lekarza, które są wyznaczane co
     
19%
pozostało do przeczytania: 81%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze