Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Wrogowie fides et ratio

Dodano: 24/01/2012 - Nr 4 z 25 stycznia 2012
Momentem, w którym mili- zamienili się w moim sercu na poli-, było pałowanie w 1997 r. na Dworcu Centralnym dziczy, która zaatakowała pociąg z Częstochowy do Białegostoku, w którym do Warszawy przyjechała moja Mama. Wdzierający się do przedziałów oknami faceci byli pałowani po udach. Ja, anarchista nienawidzący kiedyś milicji, zbuntowany na świat ortodoksyjny katol, pierwszy raz w życiu byłem po stronie państwa. Czas jest wspaniały. Bóg przecenia szerokość mojego serca. Chce je rozerwać swoją miłością. To niesamowite uczucie. I rodzi mnóstwo konsekwencji. Kiedy w serce człowieka wchodzi całkowicie zewnętrzna wobec niego Miłość, pierwsza pojawia się Radość. Właśnie z dużej litery. Inna od wszelkich tutejszych radości i przyjemności. Ale w chwilę potem również świadomość własnego dziadostwa. Stąd to poczucie, że serce, by mogło zostać poszerzone, musi dać się rozerwać. Świat wewnętrzny. Nie wiem, czy jest interesujący dla Państwa. Ale świat zewnętrzny mało mnie ostatnio kręci. Tuski,
     
21%
pozostało do przeczytania: 79%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze