Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Motocykle, orkiestra wojskowa i złamany krzyż. Ten zryw trwa do dziś

Dodano: 04/04/2017 - Nr 14 z 5 kwietnia 2017
Wyśmiewani. Wyzywani od „oszołomów”. Tracą wolny czas, pieniądze, by dać świadectwo pamięci. W deszczu, w letnim skwarze, w śnieżnych kurzawach, dziesiątego dnia każdego miesiąca pokazują, jak ważna jest dla nich Polska. I jak bliscy im są ci, którzy w kwietniowy poranek zginęli pod Smoleńskiem. Była sobota, 10 kwietnia 2010 r. Pewna studentka Uniwersytetu Warszawskiego wyprowadzała psa na poranny spacer. Nagle telefon. – Wracaj! – nieswoim głosem powiedziała jej matka. Dziewczyna pobiegła do domu. Już na wejściu zobaczyła w telewizji kadry z lotniska Siewiernyj. Przez chwilę obie bezradnie wpatrywały się w ekran, wysłuchując kolejnych komunikatów o katastrofie Tu-154 M. A potem wyszły. Kupione po drodze kwiaty, cudem odnaleziony w szufladzie znicz, który został po Święcie Zmarłych – wiedziały, dokąd jadą. W autobusie zauważyły kilka osób z kwiatami i zniczami. Na Krakowskim Przedmieściu szły już w tłumie. Obok nich inni... Wszyscy z takimi samymi rekwizytami, jakby
     
10%
pozostało do przeczytania: 90%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze