Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Pingwin, Czech i Cyryl

Dodano: 25/10/2011 - Nr 43 z 26 października 2011
To powiedzonko, pełne uznania dla Węgrów i pogardy dla „Pepików” przypomniało mi się w ostatnich dniach, gdy w Brukseli rozmawialiśmy z premierem Republiki Czeskiej Petrem Necasem. Cóż, zazdroszczę ludziom znad Wełtawy takiego premiera. Facet twardo stąpa po ziemi. Gdy wspominał swoją pierwszą wizytę w Brukseli w latach 90., powiedział, iż wtedy zrozumiał, że Unia Europejska czym jak czym, ale na pewno nie kieruje się sprawiedliwością... Słowem: są tu równi i równiejsi, są tacy, którzy mają pod górkę i tacy, którym zawsze wiatr wieje w plecy. Oczywiście, euroslogany mówią co innego. Czeski premier (a tak na marginesie: to pierwszy katolik na tym stanowisku w dziejach tego państwa!) nie jest facetem, który się komukolwiek kłania. Nawet Frau Merkel czy Monsieur Sarkozy’emu. Gdy mówił o konieczności współpracy Czech, Polski, Słowacji i Węgier w ramach Grupy Wyszehradzkiej, powiedział, że skoro Berlin i Paryż sugerują, żeby kraje te nie zacieśniały między sobą współpracy, to właśnie tym
     
49%
pozostało do przeczytania: 51%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze