Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Poczet Dyzmów polskich

Dodano: 30/08/2011 - Nr 35 z 31 sierpnia 2011
Stosunkowo najbliższy pierwowzoru był Lech Wałesa, choć wówczas, gdy „salon” przyklejał mu taką łatę, w dziecinnej nieświadomości byłem gotów pazurami o niego walczyć. Ale i tu są różnice. Wałęsa działał i „kalkulował”, Dyzma pozwalał się nieść fali, choć, trzeba przyznać, obaj potrafili ograć swoich kolejnych mocodawców. Różnica zasadnicza jest inna – Nikodem znał granice przyzwoitości i zaofiarowanego mu fotela premiera jednak nie przyjął... Poza tym Dyzma to nie najlepszy przykład na czasy postpolityki. Jego współcześni odpowiednicy to młodzi karierowicze odpowiednio podczepieni, teflonowi, gładcy, wymowni. Ciekawe, jak wyglądałaby powieść pt. „Kariera pana Siemoniaka”. Czego ten facet dokonał, co jest jego specjalnością? Był już w telewizji, w radiu, w MSW, teraz jest w armii. Czyli „specjalista ogólny”. W TVP, jak pamiętam, błyskawicznie zmarnował dorobek ekipy Walendziaka – mówiło się wtedy: „po pampersach przyszedł tampax”, a Andrzej Zaorski skomentował nasze szanse pod nowym
     
64%
pozostało do przeczytania: 36%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze