Makabryczna seria! Nawet dzieci padają ofiarą bestialskich zbrodni

Zbrodnia na kampusie Uniwersytetu Warszawskiego przeraża – nie tylko przez brutalność. Zabójca to niekarany student, niedoszły prawnik. Ofiary nie znał. Brak motywu! „Chcę być drapieżnikiem” – stwierdził w sądzie Mieszko R. Irracjonalność tego koszmaru szokuje. Oznacza, że dosłownie każdy może paść ofiarą. A przecież w ostatnich tygodniach to kolejne już dramatyczne wydarzenie.

Zaskakująca sytuacja, której kulisy poznała „Gazeta Polska”. Nazajutrz po makabrycznej zbrodni, do której doszło na terenie UW, odbyła się pilnie zwołana służbowa narada w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie. Zarówno jej siedziba, jak i kampus znajdują się na Krakowskim Przedmieściu – niemalże po sąsiedzku. 

Oczywiście podczas spotkania dyskutowano o okolicznościach zabójstwa, ale nagle szefostwo ogłosiło, że prokuratorzy powinni zachować ostrożność, bo ochrona budynku jest słaba. Przekaz dość jasny – sami sobie radźcie. Od razu jednak zastrzeżono, że nie jest to zachęta do przynoszenia do