Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Ile można być dobrym!?

Dodano: 05/04/2016 - Nr 14 z 6 kwietnia 2016
Oswojenia figury Batmana dokonał u nas Tim Burton i jego odrealniona estetyka. W tej roli sprawdził się Keaton, a kabaretowi Nicholson (Joker), Pfeifer (Kobieta Kot) i DeVito (Pingwin) wypadli znakomicie jako jego antagoniści. Schumacher uczynił świat Batmana hałaśliwym i dosłownym; nie zachował dystansu, toteż nie pomógł mu sam George Clooney. Nolan z trylogii „Mrocznego rycerza” zbudował moralitet. Jego Batman także duchowo wydostaje się z mrocznej „studni z nietoperzami”, broni świata przed kataklizmem i łajdakami, którzy mają swoje racje, ale twarze bardziej z piekła niż z cyrku (Ledger i Hardy). Balle jako Batman nie musiał tu ograniczać autorskich środków, a że opowieść o walce z Supermanem niosła takie zagrożenie, więc odmówił gry Zackowi Snyderowi. Snyder, w głośnych „300 Spartan”, stylizował komiks na malarstwo wazowe, pokazując jego filmowy potencjał. W „Batmanie vs Superman” lądujemy już  tylko w konwencji. Bodaj Eco mówił o Supermanie jako istocie
     
35%
pozostało do przeczytania: 65%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze