Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Szogun, kaszaloty i ciupaga

Dodano: 10/03/2015 - Nr 10 z 11 marca 2015
Co robi pan prezydent, gdy nie ma napisanego na kartce wystąpienia i jest skazany wyłącznie na siebie? Plecie androny, wypowiada głupstwa, nie panuje nad gonitwą myśli, myli podstawowe pojęcia, a także, niestety, zaświadcza, że ma kłopot z manierami, które topi w rubasznym, prostackim stylu „gajowego” Nie podoba mi się wygwizdywanie wieców Bronisława Komorowskiego. Nie zaszkodzi mu to nic a nic. Przeciwnie – uwiarygadnia go jako poważnego, spokojnego polityka, który musi zetrzeć się z awanturnikami. Tymczasem ma on przecież cudowny z punktu widzenia opozycji dar autokompromitacji. Nie trzeba gwizdać. Wystarczy pozwolić prezydentowi być spontanicznym. Spontaniczny marszałek sejmu Już zanim został prezydentem, co najmniej kilka jego wypowiedzi i zachowań zdumiewało. Niektóre szybko zyskały ponury wydźwięk. Po ostrzelaniu kolumny prezydenta Lecha Kaczyńskiego na pograniczu Gruzji i terenów zajętych przez armię rosyjską Bronisław Komorowski, ówczesny marszałek sejmu,
     
6%
pozostało do przeczytania: 94%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze