14 marca oczy całego kosmicznego świata zwrócone były na Teksas, gdzie przeprowadzono testy najpotężniejszego w historii systemu wynoszenia ładunków poza Ziemię. Chodzi o rakietę Starship, którą w niedalekiej przyszłości ludzie będą latać na Księżyc i na Marsa. Mimo iż obie jej części uległy zniszczeniu, wracając na Ziemię, to eksperci podkreślają, że mamy do czynienia z przełomem w kwestii kosmicznego transportu.
Zgodnie z planami NASA w 2026 roku przeprowadzona zostanie załogowa misja na Księżyc, natomiast na Marsa człowiek wyruszy najprawdopodobniej w ciągu kolejnej dekady. W te miejsca dostarczyć ma nas system Starship – najpotężniejszy na świecie system wynoszący ładunki w przestrzeń kosmiczną. Składa się on z dwóch części – ogromnej rakiety Super Heavy, zwanej też boosterem, mierzącej blisko 70 metrów i wyposażonej w 33 silniki Raptor (zasilane ciekłym metanem i ciekłym tlenem), oraz mierzącego 50 metrów pojazdu Starship, który docelowo będzie w stanie pomieścić nawet
SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów oraz lektora na gazetapolska.pl
Miesięczny dostęp do wszystkich treści serwisu www.gazetapolska.pl.
Masz już subskrypcję? Zaloguj się
* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]
