Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Utopia, ale jaka…!

Dodano: 03/02/2015 - Nr 5 z 4 lutego 2015
Wszystkie powieści Wolskiego mają jeden wspólny mianownik: zaskakują. Kiedy nam się wydaje, że przedstawił już wszystkie historie alternatywne, opisał wszystkie rzeczywistości równoległe i zrobił z naszej wyobraźni projektor najbardziej odlotowych filmów – z uśmiechem podsuwa nam książkę, która znowu zmusza do myślenia Uśmiech jest zresztą ulubionym chwytem literackim Wolskiego; szczypta zabawy sprawia, że chętniej sięgamy po powieść podpisaną jego nazwiskiem niż po dzieła współczesnych proroków, może równie przenikliwych, lecz nierównie bardziej ponurych. Kilka scen godnych mistrzów Hollywoodu Wolski nie zaczyna „Sodomy” od trzęsienia ziemi, ale od sceny równie dynamicznej, acz bardziej kameralnej: oto piękna dziewczyna ucieka przed mordercami. Szuka ratunku w domu prezentera telewizyjnego Berna, twórcy mądrych i odważnych programów – i zostaje odprawiona z kwitkiem. Ów wspaniały dziennikarz jest właściwie wytworem medialnym, tak naprawdę to tchórz, narkoman, a na
     
7%
pozostało do przeczytania: 93%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze