Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Whisky, długi, zagadka…

Dodano: 22/12/2014 - Nr 52 z 24 grudnia 2014
Obwieszony nominacjami i nagrodami, dobrze grany film o świętym Vincencie (tak brzmi tytuł w oryginale), przychodzi w dobrym okresie. Jest Wigilia, zwierzęta gadają ludzkim głosem, to i człowiek powinien się starać. W „Mów mi Vincent” dar otwarcia i cudownej komunikacji dotyka gbura, pijaka, hazardzistę i wietnamskiego weterana w jednym (świetny Murray). Znajdzie on wspólny język z zabieganą samotną matką z sąsiedztwa (McCarthy), a zwłaszcza jej synem Oliverem (Lieberher). Jest tu zresztą tych partnerów do wzajemnego oswojenia i potem rozmowy dużo więcej. Oto tajemnicza dama nocy (Watts), rosyjska tancerka i prostytutka, która nawiedza Vincenta i urodzi mu córkę. Oto agresywny i nieznośny kolega Olivera z klasy (Barosso) z katolickiej szkoły prowadzonej przez nawiedzonego księdza (O’Dowd), po równi życzliwego ateistom, buddystom, indyferentom. I jeszcze nie tak okrutny, jak by należało, pistolet mafii (Howard), egzekwujący długi Vincenta. Cóż oni mogą sobie dać?
     
36%
pozostało do przeczytania: 64%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze