Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Zagrajmy z Komisją i europarlamentem

Dodano: 30/09/2014 - Nr 40 z 1 października 2014
Od lat Polska prawica powtarza niczym mantrę, że Bruksela powinna mieć jak najmniej kompetencji. Można w tym momencie strawestować pytanie zadane w wierszu Juliusza Słowackiego o tych, którym Bóg z Mojżeszowego pokazał się krzaka i gdy krzyczeli „Polska!, Polska!”, zapytał: „Jaka?”. No właśnie, jakiej Brukseli nie chcemy przekazać kompetencji? Brukseli Rady Europejskiej? Brukseli Komisji Europejskiej? Brukseli Parlamentu Europejskiego? Wszystkie te trzy główne – i konkurujące ze sobą – unijne instytucje mieszczą się przecież w stolicy Królestwa Belgii Prawicowy dogmat brzmi od lat niezmiennie: jak najwięcej kompetencji dla instytucji, w której reprezentowane są władze (rządy lub prezydenci) państw narodowych, a jak najmniej dla Komisji i europarlamentu.  Rada Europejska zakładnikiem Berlina To właśnie skandujemy, deklamujemy, piszemy od lat. To niewątpliwie ideologiczne podejście jest ze wszech miar słuszne. Tyle że dziś ideologia nie nadąża za rzeczywistością.
     
17%
pozostało do przeczytania: 83%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze