Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

To była starannie zaplanowana zbrodnia. Z Piotrem Woyciechowskim rozmawia Grzegorz Wierzchołowski

FOT. TOMASZ ADAMOWICZ/GAZETA POLSKA
FOT. TOMASZ ADAMOWICZ/GAZETA POLSKA
Dodano: 22/03/2023 - Nr 12 z 22 marca 2023

Jolanta Gontarczyk vel Lange była dla ks. Blachnickiego swego rodzaju lekarzem pierwszego kontaktu. To ona znała jego kartę medyczną, to ona znała i wykupywała wszystkie jego lekarstwa, to ona mu je w ciągu dnia – w porządku takim, jaki lekarz przepisywał – podawała. Można powiedzieć, że miała w pełni rozpoznany profil medyczny ks. Franciszka Blachnickiego – mówi w rozmowie z „Gazetą Polską” Piotr Woyciechowski, ekspert ds. służb specjalnych, publicysta.

Do morderstwa ks. Franciszka Blachnickiego doszło 27 lutego 1987 roku, dzień po kłótni z Jolantą i Andrzejem Gontarczykami, czyli inwigilującymi go TW „Panną” i TW „Yonem”. Mówi się, że podczas tej ostrej wymiany zdań ks. Blachnicki mógł przekazać małżeństwu, że wie o jego szpiegowskiej działalności. Czy Pana zdaniem ta burzliwa według świadków rozmowa mogła stanowić bezpośrednią przyczynę zabójstwa, a więc czy decyzję o zbrodni podjęto tamtego dnia? A może raczej była to operacja planowana tygodniami lub
     
6%
pozostało do przeczytania: 94%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów oraz lektora na gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze