Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Syn Anny Walentynowicz: Nie wiem, gdzie spoczywa moja Mama

Dodano: 10/12/2013 - Nr 50 z 11 grudnia 2013
Spośród 24 rosyjskich dokumentacji medyczno-sekcyjnych dotyczących 24 kobiet, które zginęły na pokładzie tupolewa, żadna nie opisuje śp. Anny Walentynowicz. Tak twierdzą syn i wnuk legendy Solidarności, którzy zapoznali się z aktami w prokuraturze. – Dokumentacja przypisana do osoby pochowanej po ekshumacjach w grobie Anny Walentynowicz nie dotyczy naszej Matki i Babci. W grobie w Gdańsku leży inna osoba – zapewniają Janusz Walentynowicz i jego syn Piotr Ale to nie koniec skandalu. Jak poinformowali nas bliscy Anny Walentynowicz, dwie spośród 24 rosyjskich dokumentacji medyczno-sekcyjnych zawierają opis całych zwłok, choć zachowały się jedynie nieznaczne szczątki tych ofiar. 100-procentowe rozpoznanie Gehenna bliskich Anny Walentynowicz trwa od lata 2012 r. To wtedy prokuratura okazała członkom rodziny Walentynowiczów rosyjskie akta medyczno-sekcyjne przypisane do legendarnej opozycjonistki. – Od razu zorientowaliśmy się, że nie opisują naszej Babci
     
17%
pozostało do przeczytania: 83%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze