Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Jeżeli jest wiara, to i cuda się zdarzają

Dodano: 05/02/2013 - Nr 6 z 6 lutego 2013
Pierwsze symptomy, czyli bóle głowy i drgawki, pojawiły się, kiedy mój ośmioletni syn był w szkole. Mój mąż, który jest lekarzem w Domu Ulgi w Cierpieniu w San Giovanni Rotondo – szpitalu zbudowanym dzięki Ojcu Pio – zabrał go do domu. Mateusz dostał wysokiej gorączki, nie rozpoznawał bliskich, na jego ciele pojawiły się plamy. Widząc, co się dzieje, mąż zawiózł syna do szpitala, a tam z minuty na minutę stan zdrowia naszego syna gwałtownie się pogarszał. Mateusz trafił na oddział intensywnej terapii. Zaraz po przybyciu do szpitala Mateusz na kilka sekund odzyskał przytomność. Zawołał wtedy ojca i poprosił o wodę. Powiedział wtedy: „Tato, kiedy dorosnę, chcę być bogaty, żeby dać wszystko biednym”. Po tych słowach stracił przytomność. Dla nas te słowa zabrzmiały jak przesłanie. Widząc, że nie mogę nic pomóc, wyszłam na zewnątrz, otworzyłam portfel. Szukałam różańca, aby zacząć się modlić. I wpadły mi w ręce dwa obrazki: Ojca Pio z koronką i obrazek z Jezusem Miłosiernym. Zrozumiałam
     
10%
pozostało do przeczytania: 90%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze