Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Jestem nikim

Dodano: 17/10/2012 - Nr 42 z 17 października 2012
Wpłacałam, ile mogłam – W 2003 r. umarł mój mąż i zostawił mieszkanie, w którym oprócz mnie zameldowany był jeszcze pasierb. To niecałe 30 mkw. w centrum Warszawy. Kilka miesięcy później próbowałam nabyć prawa do mieszkania. Starania trwały rok, ale okazało się, że nie mogę nabyć praw do lokalu. Nawet jeśli ktoś mieszka przez kilkadziesiąt lat w zasobach wojskowych, a w wojsku nie pracuje, nie ma do lokalu żadnych praw. Grożono mi 200-proc. podwyżką czynszu albo eksmisją. Ale prawdziwa wojna o zajmowaną przeze mnie kawalerkę rozpoczęła się dwa lata temu. Jeden z sąsiadów wymyślił sobie, że może rozbudować swoje mieszkanie, i zaczął starania w wojskowej administracji. Wykorzystał fakt, że nie byłam w stanie płacić całego czynszu. Wpłacałam tyle, ile mogłam. Nie mam renty ani emerytury po mężu. Ale nigdy nie wyciągałam ręki do instytucji rządowej czy pozarządowej. Przeciwnie, sama starałam się w miarę możliwości dzielić z innymi. Zawsze w życiu liczyłam tylko na siebie
     
15%
pozostało do przeczytania: 85%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze