Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

W naszym teatrze niepełnosprawność zostawia się za drzwiami. Po premierze „Dziadów”

Dodano: 08/11/2020 - Nr 46 z 10 listopada 2020
Widzowie często nie wiedzą, że w naszym teatrze grały osoby z niepełnosprawnościami. Ci ludzie grają piękne role, są przepełnieni emocjami, zapamiętują duże ilości tekstu, tworzą postaci, śpiewają, tańczą. Tu tkwi sekret. Nie ma specjalnego traktowania. Nie ma taryfy ulgowej – mówią dyrektor Aleksandre Marquezy i reżyser Agata Obłąkowska. Rozmawia Sylwia Krasnodębska   Jesteśmy po premierze spektaklu „Dziady” w Teatrze Arka im. Renaty Jasińskiej we Wrocławiu. Jeden z głównych aktorów cierpi na niepełnosprawność sprzężoną. Oznacza to, że ma dwa współwystępujące rodzaje niepełnosprawności wywołane jednym czynnikiem. Z pewnością trudno było mu zapamiętać tekst. Czy ryzykowne jest przydzielanie ról osobom niepełnosprawnym?  Alexandre Marquezy: Można powiedzieć, że staramy się pokazać je w jak najpiękniejszy sposób, i nie chcemy słuchać: „I tak dobrze, że tyle zrobili, mimo że się pomylili”. Z niepełnosprawnymi osobami pracujemy już bardzo długo. To lata
     
17%
pozostało do przeczytania: 83%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze