Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Popkultura na wojnie idei

Dodano: 10/08/2020 - Nr 33 z 12 sierpnia 2020
Czy popkultura może stanowić formę miękkiej indoktrynacji? Twierdząca odpowiedź nie powinna być dla nikogo zaskoczeniem. Im lepsza artystycznie, im sprawniej dostosowana do potrzeb masowych odbiorców – tym skuteczniejsza. Obserwacja choćby Netflixa i HBO nie pozostawia złudzeń. Kontrkultura, chrystofobia i tęczowa rewolucja obyczajowa na dobre rozgościły się w mainstreamie. Ale nie jesteśmy Amiszami – świadomość realiów nie powinna skutkować zamknięciem się na popkulturę.   Wiedzą o tym wszyscy, którzy pamiętają PRL-owskie seriale „Czterej pancerni i pies” i „Stawka większa niż życie”, że to nie tylko ładnie opowiedziane historie wojenne. To przemycona za filmowymi obrazami interpretacja dziejów, która – skuteczniej niż podręczniki szkolne tamtych czasów – przekazywała kolejnym pokoleniom polskich widzów pozytywny obraz „wyzwolenia” Polski przez Armię Czerwoną i kościuszkowców. A w rzeczywistości – przepoczwarzania się podbitego przez Niemców kraju w strefę wpływów
     
13%
pozostało do przeczytania: 87%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze