Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Palpitacje prowincjusza

Dodano: 10/07/2012 - Nr 28 z 11 lipca 2012
Trudno mówić o sile argumentów, kiedy tych argumentów brakuje. W ich miejsce organizuje się spektakle, takie jak tuskobus, obamabus, palikotbus, co to mają świadczyć o budowaniu więzi z prostym ludem. Ale jak się okazuje, w ten sposób można przyprawić zwykłego prowincjusza o palpitację serca. Im więcej takich – dodajmy: pozytywnych – palpitacji, tym większe słupki poparcia i szansa na wygraną w wyborach. Jednak warto zauważyć, że bez względu na to, co sobą reprezentuje osoba Baracka Obamy, jest to prezydent najpotężniejszego państwa świata i już tylko sam ten fakt robi na niektórych ludziach piorunujące wrażenie. Putin też może doprowadzić do śmierci, jeśli nie bezpośrednio, to pośrednio. Różni ludzie z opozycji umarli, potraktowani przez „nieznanych” sprawców siłą siły największego państwa świata. A jeśli ktoś umarł nagle i bez powodu na widok swojego władcy, to z pewnością ze strachu. Niestety, brak newsów na ten temat. Co się zaś tyczy naszych władców. W bezpośrednim kontakcie nie
     
13%
pozostało do przeczytania: 87%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze