Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Nie tylko o kuchni molekularnej

Dodano: 04/07/2012 - Nr 27 z 4 lipca 2012
Nie rozwiązania fabularne są jednak najciekawsze w filmie Cohena, ale obraz sytuacji. Jego kucharze, stary i młody, nosiciele etosu swej sztuki, swojego metier, spychani są na margines przez subkulturę szybkiego, niewyrafinowanego użycia. Właściwie położenie Alexandre’a i Jacky’ego jest podobne do tego, w jakim może się dziś znaleźć reżyser z ambicjami, niezależny dziennikarz, muzyk. Gust masowy, wymóg finansowy marginalizują jednostki traktujące swoje powołanie serio. Dzieje się tak zwłaszcza w instytucjach napędzanych imperatywem zysku, a nie powinności. Ci dwaj poeci patelni i rondla spotykają się na ekranie i udzielają sobie wsparcia. Zrazu Alexandre dominuje, bierze Jacky’ego do swojej kuchni na staż. Potem okazuje się, że zakochany w szefie adept, cytujący z pamięci jego receptury, potrafi się mistrzowi postawić właśnie w imię wierności jego ideom. Jacky jest czystej krwi idealistą, niebaczącym na konsekwencje uparciuchem, toteż przekona do siebie mistrza i ściągnie do
     
38%
pozostało do przeczytania: 62%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze