Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

CIEMNA. STRONA AFRYKI W WIETRZNYM MIEŚCIE

Dodano: 02/07/2019 - Nr 27 z 3 lipca 2019
Stare miasto leży w objęciach gór, suburbiami rozlewając się na całą dolinę – od zatoki do zatoki. Niegdyś również od oceanu do oceanu, ale obecnie granice geograficzne przesunięto na wschód i południe, na Przylądek Igielny. Niestety, obyczaje w mieście również się zmieniły.     Kapsztad wita mnie złotą, południowoafrykańską jesienią (w Polsce właśnie kończy się wiosna, a zaczyna lato) i... wiatrem – takim, że głowę urywa. Jak mawiała moja śp. Babcia – wieje, jakby się kto powiesił. No po prostu halny. To właśnie efekt położenia miasta – z jednej strony na drodze ciepłych mas powietrza znad Oceanu Indyjskiego, z drugiej – pod osłoną gór. Z nich wichury spadają na miasto nierzadko z prędkością dochodzącą do 130 km/h. Niegdyś nazywano to „diabelskim oddechem”, ale dziś częściej mówi się „miejski doktor przyjechał”. Faktycznie, Kapsztad nie zna smogu, powietrze jest tu zawsze świeże. Czego nie można powiedzieć o ludziach.   Kiedy próbując zrobić zdjęcie oparłem nogę o
     
19%
pozostało do przeczytania: 81%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów oraz lektora na gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze