Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

7 września 2011

Dodano: 07/09/2011 - Nr 36 z 7 września 2011
Co Bruksela każe Niezwykle istotna sprawa, która „przechodzi bokiem”. Zmiany w konstytucji dotyczące relacji z Unią Europejską. Sprawa kluczowa, zasadnicza. Bo przecież często powtarzane zdanie: „państwa narodowe i Unia mają swoje obszary nienakładające się na siebie” to po prostu fałsz. Już dzisiaj UE wkracza bezceremonialnie na obszary niby do jej kompetencji nienależące. Mamy dyrektywy, wskazania, potępienia, programy, imprezy, podręczniki (w tym indoktrynujące małe dzieci) finansowane przez Brukselę. To na razie. Potem będą bezapelacyjne nakazy. To pewne. Rzecz dotyczy stosunku prawa polskiego do działań Unii. W komisji Gowina zawarto ogólnopartyjny kompromis. Prawdziwy kompromis, bo pomijający propozycję najważniejszą – poddanie tzw. wtórnego prawa unijnego (rozporządzeń) kontroli Trybunału Konstytucyjnego, tak jak jest np. w Niemczech. Ale przynajmniej ustalono, że na przyjęcie nietraktatowych zmian w unijnym ustroju, niezbędna jest zgoda 2/3 naszego parlamentu
     
10%
pozostało do przeczytania: 90%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze