Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

W pułapce płytkiego gardziołka

Dodano: 03/05/2016 - Nr 18 z 4 maja 2016
Tragedia powtarzająca się jako farsa? Powiedzmy, że w przypadku „Niewygodnej prawdy” aż tak źle to nie wygląda. Za sprawą Redforda, który znów gra niezłomnego dziennikarza, wracamy do klimatów pamiętnych z „Wszystkich ludzi prezydenta”. Ale czasy się zmieniły, Redford nie jest już szykownym młodzieńcem z „Żądła” czy „Trzech dni Kondora”. A i widz nie odnajdzie w sobie szlachetnego ekstremizmu, by żądać od polityków nieskazitelności. Afera Watergate była szokiem, prezydent Nixon przyłapany na kłamstwie złożył urząd. Po latach wyszło na jaw, że wysadził go w powietrze instruujący dziennikarzy wiceszef FBI, tajemniczy osobnik z cienia, ukryty pod pseudonimem „Głębokie gardło”. To określenie dało nazwę modnym wówczas praktykom pornograficznym, poniżającym kobiety, bałamutnym i obrzydliwym. Tak Stany traciły niewinność polityczną i kulturową w pierwszej połowie lat 70. XX w. W „Niewygodnej …”, reżyserskim debiucie Vanderbilta, scenarzysty pamiętnego „Zodiaku” (nakręconego
     
35%
pozostało do przeczytania: 65%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze