Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Zgoda i zdrada, czyli dwa razy „z”

Dodano: 24/09/2024 - Nr 39 z 25 września 2024

„Historia jednego podpisu” – taki podtytuł można by dać książce „Zgoda” Michała Rachonia i Sławomira Cenckiewicza. Jedno słowo, za którym idzie, niczym z jednego korzenia, cała winorośl spraw i kontekstów związanych z podjętą w 2011 roku współpracą polskiej Służby Kontrwywiadu Wojskowego i rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa. To nie przesada, gdy w tej sprawie używa się także, dla opisu, innego mocnego słowa – „zdrada”. Gdyż w istocie podjęcie takiej pełnej współpracy przez jedno z państw NATO z Rosją można zdradą nazwać – zarówno na poziomie myślenia wewnętrznego, polskiego, jak i tego związanego z lojalnością wobec natowskich sojuszników. Czym jest bowiem zgoda na udzielanie informacji o zdobytej wiedzy na temat działań podjętych wobec Federacji Rosyjskiej, jak nie jawną zdradą? Dokument podpisany przez Donalda Tuska w 2011 roku (do oryginału po dość żmudnych poszukiwaniach dotarł Sławomir Cenckiewicz) został przez gen. Janusza Noska (ówczesnego szefa SKW) przygotowany na

     
46%
pozostało do przeczytania: 54%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze