Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

A w ogródkach nic się nie dzieje

Dodano: 13/02/2011 - Nr 1 z 5 stycznia 2011
Jednak nie tylko o zmagania z urzędami przy zmieniających się koniunkturach tu chodzi. Książka Kijowskiego to opis ludzi, instytucji i wydarzeń, których trudno byłoby szukać gdzie indziej. To wnikliwe próby zrozumienia zjawisk społecznych, które nas dotknęły, a w szczególnym stopniu stały się udziałem polskiej inteligencji, wybitej, rozproszonej i zastąpionej przez klasę „wykształciuchów”, zdominowaną przez – jak określa to autor – Gminę. Można powiedzieć, że w równym stopniu, w jakim jego ojciec Andrzej Kijowski (nazywany tu Seniorem) był krytykiem szczerym do bólu w ocenie dzieł innych twórców (po ukazaniu się „Złego” napisał: „Leopold Tyrmand jest wielkim pisarzem. Dla gówniarzy!”), tak jego syn jest weredykiem wobec ludzi mu współczesnych. Pisze prawdę zarówno o przyjaciołach, jak i osobach ideowo mu dość dalekich, przy czym często o przyjaciołach wyraża się dosadniej. Ileż znajdziemy tam smaczków, ile ujawnionych działań zakulisowych, ile trudno dostępnych informacji z życia
     
35%
pozostało do przeczytania: 65%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze